"Anoreksja na śniadanie" - recenzja



Tak jak ostatnio informowałam na fanpage’u bloga, miałam przyjemność przeczytać książkę „Anoreksja na śniadanie” Roksany Wiankowskiej. Książka jest o tyle niesamowita, że wszystkie wydarzenia w niej przedstawione to historia samej autorki.
Anoreksja to naprawdę ciężka choroba, z której wychodzą tylko nieliczni. Roksanie się to udało; a historia przez nią opisana może stanowić punkt zwrotny dla chorych osób.

Przyznam, że ciężko zrecenzować tę książkę; myślę że łatwiejsza jest jej analiza.
To co bardzo mi zaimponowało to ogromna szczerość autorki wobec czytelnika. Nie wstydzi się swojej krętej drogi, którą przeszła. Bez zająknięcia, z najtrudniejszymi szczegółami opisuje to, co przeżyła podczas swojej choroby. To jak czuła się nieakceptowana przez innych, a później przez samą siebie.
Pierwszy rozdział opisuje powody oraz przebieg choroby u Anastazji, bohaterki książki i anorektyczki. W chorobę wciągnęło ją wiele czynników, jednak to właśnie one sprawiły, że uświadomiłam sobie, że na anoreksję może zachorować każdy.
Przedstawiła myślenie osoby chorej – bardzo ułatwia to pomoc osobie z tym zaburzeniem. Opisała doświadczenie leczenia w szpitalu psychiatrycznym. Z tych fragmentów można dowiedzieć się, z pierwszej ręki, co dzieje się na takim oddziale.
Pierwszy rozdział to także momenty, w których Anastazja podejmuje leczenie i wreszcie wychodzi z anoreksji, rozpoczynając tym samym normalne życie.
            W drugim rozdziale pojawia się ktoś nowy. Ktoś kto pomaga Anastazji wyjść z problemu. Otworzyć się na marzenia. Często wystarczy zdanie od kogoś obcego, które do nas trafi. I właśnie to staje się początkiem czegoś nowego, czegoś co potrafi nam dodać pewności siebie i energii do działania. Anastazja nie otrzymuje „recepty na szczęście” na tacy. Dostaje jedynie wskazówki, ale to ona podejmuje kroki i walczy o nowe, lepsze życie.
Drugi rozdział, według mnie, nie dotyczy już stricte anoreksji. Myślę że jest on poświęcony każdemu z nas. Niektórzy cierpią na brak akceptacji, inni na niską samoocenę itp. Wszystko ciągnie za sobą poważne konsekwencje. I właśnie w drugiej części książki jest zapisana recepta – co zrobić, aby z tego wyjść i stać się lepszą i szczęśliwszą wersją siebie – bo taka właśnie stała się Anastazja.
            Trzecia część książki to porady – zarówno dla osób cierpiących na zaburzenia jak i ich bliskich. Autorka tłumaczy czym jest anoreksja i jak bardzo jest w stanie zniszczyć człowieka. Przedstawia także podstawową i najczęstszą przyczynę wpadania w tę chorobę.
W trzecim rozdziale mieści się wiele niespodzianek. Znajdują się słowa otuchy od osób, które cierpiały na anoreksję, ale z niej wyszły. Są tam wywiady z osobami, które pokonały tę chorobę lub są w stanie pomóc komuś kto ją przeżył, m.in. psycholodzy.
Słowo ‘anoreksja’ budzi wiele pytań i autorka na te podstawowe i niezbędne odpowiada.
Dzięki temu każdy czytelnik będzie wiedział, jak rozpoznać co się dzieje, gdzie zwrócić się o pomoc przy tej chorobie itp. Nigdy nie wiadomo komu przyjdzie nam pomóc.
Ale to tylko kilka niespodzianek z trzeciego rozdziału, ponieważ znajduje się tam o wiele więcej cennych informacji.
            Co jakiś czas autorka książki zwraca się bezpośrednio do czytelnika. Czasem dopowie coś z własnego doświadczenia, czasem zada pytania. To idealny moment, aby zastanowić się nad sobą i poszukać odpowiedzi na te pytania w swoim kontekście.
Ta książka pozwoliła mi spojrzeć oczami nie sędziego, który potępia zachowanie młodej anorektyczki, ale osoby, która doświadczyła tej strasznej choroby – ponieważ poznałam jej pobudki i sposób myślenia; a czasami nawet rozumiałam.
Fragmenty opisujące wychodzenie z choroby pochłonęły mnie całą. Czytałam je bez wytchnienia, strona po stronie. A kiedy Anastazja była bliższa wyjściu z anoreksji na mojej twarzy pojawiał się uśmiech.
Autorka lekkim piórem przedstawiła w książce główną bohaterkę, że już po kilku stronach czułam z nią głęboką więź. I nie dlatego, że dzielę ten sam problem – wręcz przeciwnie. Bo mogę poznać kogoś zupełnie odmiennego ode mnie i zobaczyć problem z innej perspektywy.

Z czystym sercem polecam tę książkę wszystkim – do nauczenia się empatii, zrozumienia myślenia osób chorych oraz do pomocy. Tak jak wspomniałam, nigdy nie wiadomo komu przyjdzie nam pomóc w przyszłości.

A autorce serdecznie gratuluję! Wyjścia z choroby, odwagi podzielenia się swoim problemem i napisania tak fantastycznej książki!

10 komentarzy:

  1. Ciekawy temat. Bardzo trudny ale ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka, po którą chętnie za jakiś czas sięgnę, warto poznać życie z innej perspektywy. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawa książka i trudny temat.
    Anoreksja jest dla mnie obca, ale współczuję tym , którzy na nią zachorowali.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że poruszasz takie tematy - książka jest warta uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobrze, że ktoś jeszcze porusza takie tematy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie miałam problemów z odżywianiem, ale z zaburzeniami postrzegania swojej postaci już tak. Zawsze wydawało mi się, że jestem grubsza, niż w rzeczywistości. Na szczęście już to zwalczyłam, ale książkę chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja mało nie wpadłam anoreksję - książkę chętnie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  8. Sama miałam pewne problemy i zaburzenia odżywiania w czasach nastoletnich - więc chętnie sięgnę po tę książkę , bo temat jest mi bliski.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapisałam, na liście książek do przejrzenia

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przezBlonparia