Ostatnie dni pozwoliły mi poznać wiele historii. Cieszę
się, że ludzie chcą dzielić się swoim doświadczeniem – tym dobrym i tym złym. A
za to drugie szczerze podziwiam i chylę czoło.
Jak wiecie lubię poznawać nowych ludzi – jest to dla mnie
super sprawa, kiedy mogę poznać różne punkty widzenia, a także wyjść z kimś
nowo poznanym na miasto. Czasem spotkanie przy piwie okazuje się być najbardziej
wylewnym. To wtedy ludzie nie opowiadają słodkich historyjek o swoim życiu,
często wyssanych z palca, ale przedstawiają realną rzeczywistość. I tak też
było przez ostatnie dni. Kiedy słuchałam tych historii szczęka opadała mi tak
bardzo, iż myślałam, że przebije podłogę. Jak tak można!!??
Nie wgłębiając się w szczegóły, ale jednak mówiąc konkretnymi ogólnikami; przecież nie liczy się kto to powiedział, ale co powiedział!
Nie wgłębiając się w szczegóły, ale jednak mówiąc konkretnymi ogólnikami; przecież nie liczy się kto to powiedział, ale co powiedział!
Jak dla mnie, nie wiem jak dla innych, związek dwojga
ludzi to nie jest ani filmowe ‘love story’ ani serial kryminalny kto kogo
pierwszy zabije. To pokazywanie słowami, ale przede wszystkim czynami, że
bardzo zależy nam na drugiej osobie. Często potrafimy zrezygnować z własnej
wygody i własnych planów, aby pomóc drugiej połówce i poświęcić się dla niej.
Nie zawsze jest kolorowo, ale staramy się rozwiązywać problemy w początkowej
fazie; ale przede wszystkim wspieramy się! Nie wyobrażam sobie być z kimś kto
moje zdanie miałby w głębokim poważaniu; kto stawiałby mnie na drugim, szóstym,
ósmym czy setnym miejscu; kto na randkach miałby minę jak kot... na puszczy :P
Każde
spotkanie powinno być pogłębieniem relacji, udowodnieniem sobie swoich uczuć –
raz z lepszym, a raz z gorszym skutkiem. Okej, zdarzają się trudniejsze
momenty, kłótnie – każdy ich doświadcza – ale ciągłe wyrzuty wobec drugiej
osoby prowadzą do frustracji i narastającego stresu oraz niepotrzebnego napięcia.
Nie rozumiem, naprawdę, dlaczego kobiety potrafią być w
związku z kimś kto je poniża, traktuje jako etap przejściowy, nie widząc jej
starań – pomiata nią. Nosz kurcze, co to ma znaczyć?! Czy to jest związek?
Poniżanie przy innych, robienie wyrzutów o najmniejszą pomyłkę?
Przed pisaniem tego posta weszłam na facebooka; jak
zawsze przeglądałam aktualności i przez „przypadek” pojawiło mi się takie
zdanie, którego żal teraz nie użyć:
„Lepiej być samemu, niż z kimś kto i tak
sprawia,
że czujesz się samotnie ”
Kobieto
droga! Po co Ci taki facet, z którym i tak masz mało wspólnego? Który nie
potrafi Cię wesprzeć w trudnych momentach, a jeszcze przysporzy kłopotów i
nerwów? Po co taki, dla którego ważniejsi są znajomi i piwo z nimi (pewnie nie
jedno)? Taki który nie doceni że zrobiłaś wystawną kolację, ale dowali, że była
za słona? Czy to jest wsparcie?
Szkoda
czasu na takiego kogoś! Każdy dzień traktuj jako szanse na poznanie kogoś
wspaniałego – kogoś kto będzie traktował Cię z należytym szacunkiem i na którego
spojrzysz za jakiś czas i przyznasz, że było warto, bo to ten jedyny. Nie
skazuj siebie na porażkę! Życie jest pełne niespodzianek, a prawdziwa miłość
przyjdzie w odpowiednim momencie; a fikcję „miłości” puść w zapomnienie.
Pamiętaj, że jesteś wiele warta, a takie zachowanie
jest poniżej Twojej godności. Doceń siebie, aby inni też Cię docenili. I przede
wszystkim opuść to bagno!
Niestety w związkach bywa różnie, ale trzeba pamiętać o szacunku do samego siebie.
OdpowiedzUsuńRelacje damsko-męskie są tematem bardzo ciężkim. Zgadzam się z Tobą w 100%, że lepiej być samemu niż z kimś, kto ma cie gdzieś. Szkoda tylko, że wiele kobiet ma tak niskie poczucie własnej wartości, że wolą tkwić w takim "związku", bojąc się powiedzieć dość.
OdpowiedzUsuńotóż to, każdy jest wiele wart, więc warto docenić siebie samego, bo dopiero wtedy ktoś będzie mógł docenić nas samych :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście w moim związku nie ma żadnych problemów. A jesteśmy ze sobą już dwa lata. Mogę stwierdzić,ze doszliśmy do perfekcji :)
OdpowiedzUsuń