Na co dzień mijamy mnóstwo osób – na uczelni, w pracy, na ulicy, w tramwaju, sklepie… Są osoby, które chodzą z uśmiechem od ucha do ucha, ale takich niestety jest mało, bardzo mało. Zazwyczaj ludzie chodzą smutni, przygnębieni, z głową w telefonach. Dlaczego?!
Powodów jest całe mnóstwo. Czasami to poważne problemy w pracy/w rodzinie/zdrowotne. W takich sytuacjach to nic dziwnego; przecież nikt nie skakałby z radości. Jednak to nie jedyny powód, dlaczego jesteśmy nieszczęśliwi. Chciałabym przedstawić kilka przykładów, w których być może odnajdziesz siebie. Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego artykułu będziesz silniejsza, szczęśliwsza i uśmiechnięta – bo tak wyglądasz najpiękniej.
Pierwszym i najczęstszym problemem jest zazdrość i porównywanie się. Oczywiście, nie porównujemy się do osób, które są w trudniejszej sytuacji od nas, ale tych, którzy w naszym mniemaniu są lepsi. Bo ma piękny, duży dom, najnowszy model auta, piękne firmowe ubrania, stać ją na miesięczne wakacje za granicą, ma pracę, w której może się realizować,… Wymieniać można bez końca.
Szkoda, że jeśli jesteś studentką w dużym mieście nie widzisz, że są osoby, które nie podejmą się studiowania lub nie wyjadą do miasta, gdzie mają duże perspektywy na przyszłość, ponieważ ich na to nie stać. Jeśli masz auto, nawet z XX wieku to nie widzisz osób, które od lat odkładają na samochód, bo na ten moment ich na to nie stać. Jeżdżąc w Bieszczady nie doceniasz tego, że możesz odpocząć kilka dni poza domem; a przecież są osoby, których nie stać nawet na weekendowy wyjazd.
Szkoda, że jeśli jesteś studentką w dużym mieście nie widzisz, że są osoby, które nie podejmą się studiowania lub nie wyjadą do miasta, gdzie mają duże perspektywy na przyszłość, ponieważ ich na to nie stać. Jeśli masz auto, nawet z XX wieku to nie widzisz osób, które od lat odkładają na samochód, bo na ten moment ich na to nie stać. Jeżdżąc w Bieszczady nie doceniasz tego, że możesz odpocząć kilka dni poza domem; a przecież są osoby, których nie stać nawet na weekendowy wyjazd.
W tych przykładach wychodzi kolejny problem – nie doceniamy tego co mamy.
Co jest też ważne – jedyne życie, które naprawdę znamy to nasze własne. Znasz swoje życie 24 godziny na dobę, wiesz wszystko co dzieje się każdego dnia, ponieważ tego doświadczasz. Cudzego życia widzisz jedynie fragmenty – momenty, w których jesteś z daną osobą, to co chce ona przedstawić w mediach społecznościowych (a to też zupełnie inna rzeczywistość), to co druga osoba Ci opowie. Nie znasz całego życia drugiej osoby, nie widzisz wszystkiego, czego ona doświadczyła. A zdroworozsądkowo – jak można porównywać się do osoby, które życia nie znasz?
Nie wiem czy zwróciłaś uwagę, ale ludzie nie lubią mówić o swoich niepowodzeniach. Zazwyczaj kiedy zapytasz koleżanki co u niej, odpowie Ci że cudownie. Spędza wakacje np. na Karaibach, piękne drinki, smaczne jedzenie, miła atmosfera. Opowiada Ci przeróżne historie, które miały miejsce na jej wyjeździe. Zaczyna w Tobie narastać ogromna zazdrość, bo Ciebie nie stać na takie wakacje. Czujesz się gorsza i nieszczęśliwa ze swoich wakacjach, bo uważasz, że kilka dni spędzonych na Mazurach czy w domu rodzinnym to wstyd i żaden odpoczynek.
Ja sama kiedyś tak uważałam, dopóki nie usłyszałam bardzo mądrego zdania: „Wakacje to nie położenie geograficzne, ale stan umysłu”. I tak naprawdę jest!
Co z tego, że była na Karaibach skoro tam razem z chłopakiem zdecydowała się na rozstanie po kilku latach? Co z tego, że pojechała na Karaiby skoro od lat nie utrzymuje kontaktu z rodzicami i nie może do nich pojechać, bo wie, że są skłóceni i że nie dostanie od nich wsparcia? Co z tego, że tam pojechała skoro może cierpieć na poważną chorobę? Nie mieć przyjaciół?
Bezgranicznie ufamy ludziom w to co mówią, a mówić umieją pięknie. Szkoda tylko, że mówią to o czym chcą mówić, o tym, w czym mogą się pochwalić i być „lepszym” od innych.
Ja sama kiedyś tak uważałam, dopóki nie usłyszałam bardzo mądrego zdania: „Wakacje to nie położenie geograficzne, ale stan umysłu”. I tak naprawdę jest!
Co z tego, że była na Karaibach skoro tam razem z chłopakiem zdecydowała się na rozstanie po kilku latach? Co z tego, że pojechała na Karaiby skoro od lat nie utrzymuje kontaktu z rodzicami i nie może do nich pojechać, bo wie, że są skłóceni i że nie dostanie od nich wsparcia? Co z tego, że tam pojechała skoro może cierpieć na poważną chorobę? Nie mieć przyjaciół?
Bezgranicznie ufamy ludziom w to co mówią, a mówić umieją pięknie. Szkoda tylko, że mówią to o czym chcą mówić, o tym, w czym mogą się pochwalić i być „lepszym” od innych.
Są też osoby, które odhaczają sobie spełnione marzenia, zrealizowane plany zupełnie się z tego nie ciesząc. Dlaczego? Ponieważ wciąż gonią za czymś nowym, nieustannie chcą czegoś jeszcze, jest im ciągle mało.
Udało Ci się kupić wymarzoną sukienkę? Masz to gdzieś, bo zobaczyłaś już piękne buty, które musisz mieć i to na nich skupiasz swoją uwagę.
Dostałaś piękny bukiet kwiatów od swojego chłopaka/narzeczonego/męża – taki, o którym zawsze marzyłaś – nie doceniasz tego, bo przecież mógł kupić Ci coś jeszcze, np. czekoladki.
Kiedy nie jesteśmy zadowoleni ze swojego życia jest jeszcze jeden powód. Zrzucanie odpowiedzialności za nasze własne szczęście na innych. Uzależnianie swojego życia od decyzji innych i zbyt wysokie wymagania wobec innych. Np. „Nie karz mi się cieszyć z tego bukietu, skoro nie dałeś mi nic więcej. Przecież wiesz, że mam dzisiaj imieniny, powinieneś się bardziej postarać”.
W tej sytuacji obarczasz kogoś winą za swoje nieszczęście tylko przez to, że oczekiwałeś więcej. Skąd druga osoba miała wiedzieć, że oczekujesz czegoś jeszcze? Dlaczego nie doceniasz tego co masz (tym bardziej, że o tym marzyłaś)?
Kolejnym powodem nieustannego nieszczęścia jest ślepa wiara w to, co pokazywane jest w mediach społecznościowych.
Instagram pokazuje piękne zdjęcia – to prawda. Znajdziemy tam wie pięknych fotografii z wakacji, wnętrz, portretów,… Wierzymy, że to co przestawione jest w mediach, jest takie na prawdę. Widzimy piękne figury dziewczyn, ich ciała w strojach kąpielowych, w których nie widać nawet grama celulitu, twarze bez trądziku, śliczną opaleniznę, cudowne stylizacje, wspaniałe wnętrza domów,… Jest się nad czym zachwycać. Ciężko jest nam jednak uwierzyć, że najprawdopodobniej jest to tylko kreacja. Oczywiście, część osób szczerze przedstawia swoją rzeczywistość, ale jest to zaledwie garstka.
Photoshop, retusze, filtry – to one pomagają dużej części osób zdobywać lajki, serduszka, mnóstwo komentarzy i zachwytów. A my wierzymy, że tak jest. A przecież ludzie chcą pokazywać, że ich życie jest idealne, mimo że w rzeczywistości borykają się z wieloma problemami.
Jak zdążyłaś zauważyć, to tylko kilka najczęstszych problemów, które dotyczą naszego nieszczęścia. Jeśli czujesz, że w któryś zdaniu widzisz odzwierciedlenie siebie teraz, nie przejmuj się – takich osób jak Ty jest wiele. Ja sama do nich należała, i to nie tak dawno temu.
Jeżeli do głowy będą chciały Ci przyjść myśli, że jesteś gorsza to pamiętaj:
- o osobach, które są w trudniejszej sytuacji od Ciebie
- że ludzie mówią o tym, w czym będą mogli wypaść lepiej od Ciebie (oraz innych swoich rozmówców)
- social media nie przedstawiają prawdziwej rzeczywistości, ale to co ludzie chcą pokazać światu
- nic nie trwa wiecznie – Twoja sytuacja może ulec poprawie w każdej sytuacji
A najlepszym rozwiązaniem będzie skupianie się na Twoich pozytywnych doświadczeniach. A jeśli chcesz się porównywać to tylko z samą sobą – sprzed jakiegoś okresu.
Czy uważasz ten tekst za przydatny? Odnalazłaś w nim siebie? Pomógł Ci? Daj znać – czekam na Twój komentarz z opinią
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz