Jest już późno, a ja właśnie skończyłam
oglądać film „Wciąż ją kocham”. Poryczałam się jak bóbr. Mimo że oglądałam go
już wcześniej, mam wrażenie że dzisiaj zobaczyłam go na nowo. Niesamowita
historia dwojga kochających się ludzi, których los doświadczył wieloma przeżyciami.
Szczerze mówiąc od jakiegoś czasu wolę dramaty – są bardziej
życiowe. Komedie romantyczne nie przedstawiają prawdy, ale to co widz chce
zobaczyć. A przecież w prawdziwym życiu nie jest różowo – większość pod górkę i
to jeszcze z wieloma rozczarowaniami w bonusie. Szczęśliwe historie miłosne
widziane na ekranie to coś czym się pocieszamy.
Więc co urzekło mnie w tym filmie?
Historia żołnierza, Johna, który na przepustce poznaje
dziewczynę – Savannah. Dwa tygodnie spędzone razem to nie przelotny romans, ale
początek prawdziwej miłości. Niestety ona musi wrócić na studia, a on do dalszej
służby. Czeka ich rok rozłąki; nie poddają się! Listami chcą cały czas mieć ze
sobą kontakt. Wszystko idzie zgodnie z planem; miesiąc mija za miesiącem, co
przybliża ich do bycia razem. Los jednak nie jest dla nich łaskawy; inni
żołnierze, z którymi jest John chcą przedłużyć kontrakt – tym samym zostaje
przyparty do muru by honorowo postąpić tak samo. Jak w takiej sytuacji potoczą
się losy Johna i Savanny? Jakie będą relacje ojca z synem?
Poświęcenie, wyrozumiałość,
cierpliwość, trudne doświadczenia, obowiązek, choroby – te hasła idealnie
określają ten film. Postawa głównych bohaterów to zachowania godne naśladowania
przez każdego człowieka – choć jednak bardzo trudne. Co do zakończenia, sama do
końca nie wiem na czym stanęło, myślę że każdy widz musi sam do tego dojść, a
ja mogę się tylko domyślać. Tak czy siak – jego akurat nie zdradzę.
Serdecznie zachęcam do
obejrzenia, bo naprawdę warto! Piękna historia, a minuty spędzone przed ekranem
to naprawdę wielka przyjemność. Z własnego doświadczenia polecam przygotować
paczkę chusteczek; po prostu, żeby mieć je pod ręką ;)
Mieliście już okazję obejrzeć ten
film? Jeśli tak, jakie są Wasze przemyślenia?
Do tego zachęcam do przeglądania różnych ofert internetowych
na filmy. Wiem, że większość z nich jest dostępnych online, jednak można
znaleźć naprawdę tanie pozycje, które można obejrzeć w domu lub w podróży nawet
bez dostępu do Internetu. Ten film udało mi się kupić za 4,99zł! A koszty
przesyłki były darmowe. Kolejna przesyłka właśnie przyszła, a jej cena również
nie jest jakaś wysoka. Polecam ;)
Chętnie go obejrzę. Zaciekawiłaś mnie opisem i mam ogromną ochotę go teraz obejrzeć :) Zostanę na dłużej moja imienniczko :D
OdpowiedzUsuńhttp://itssilene.blogspot.com/
Tak, widziałam. Bardzo lubię czasem popłakać sobie przy filmie lub książce. Poza tym bardzo lubię Sparksa. Pisze o wspaniałych wartościach, choć czasami nie można po przeczytaniu pozbierać się ze smutku :)
OdpowiedzUsuńhttp://karina.stankowicz.pl/
Recenzja zachęca do obejrzenia i to nawet bardzo. Ja nie kupuje przez internet bo jakoś nie ufam i nie mam poza tym karty by płacić a na bank to sporo drogi mam i jakoś nie mogę pokonać i pójść, do internetu jestem przyzwyczajony i może dlatego.
OdpowiedzUsuń