Związek to cudowna relacja. Świadomość, że mam się do kogo przytulić, komu się zwierzyć, że nie jestem sama w trudnościach. Bycie z osobą, która jest moim wsparciem, pomocą, radością, dodaje energii każdego dnia. I choć najczęściej jest naprawdę cudownie dzielić razem (czasem szarą) rzeczywistość, to czasem pojawiają się kłótnie, krzyki i kryzysy. Jaki mają one wpływ na związek?
Od razu mówię, to jedne z tych najtrudniejszych i często przełomowych momentów w związku. Ja sama ich bardzo, ale to bardzo nie lubię - chyba jak każdy z nas. To zachwianie pewnego spokoju, poczucia bezpieczeństwa, harmonii, która towarzyszy na co dzień.
Kryzys nie jest jednorazową kłótnią. To coś, co rośnie od jakiegoś czas (dni, tygodni, a nawet miesięcy) i w pewnym momencie wybucha. U każdego objawia się on inaczej, a najczęściej jest to kulminacja wszystkiego: kłótni, cichych dni, wyrzutów, pretensji, krzyków, chłodu wobec siebie (czasem nawet pewnej obojętności) i pytania w głowie „Czy warto to ciągnąć?”.
Co jest przyczyną kryzysu? Oczywiście zależy to od stażu związku, ponieważ każdy etap wiąże się z innymi problemami. Natomiast najczęstszymi przyczynami, według mnie, są: brak romantyzmu i pomysłowości w związku, brak komplementów, brak kontroli na to co się mówi i robi, nie przekładanie tego co się mówi na to co się robi, zdrada, wejście w rutynę, brak czasu dla siebie (ona+on) - życie obok, a nie razem.
Jak pokonać kryzys, czyli kilka porad:
- Porozmawiajcie - nie zamiatajcie problemów pod dywan, ponieważ same się nie rozwiążą. Trzeba szczerze wyjaśnić sobie, co się Wam nie podoba i co Was drażni w relacji.
- Nie zapominajcie czym jest czułość - wyjście do kina, mówienie sobie komplementów, robienie małych niespodzianek, trzymanie się za rękę - to małe rzeczy, które pozwolą na nowo zbliżyć się Wam do siebie.
- Starajcie się unikać rutyny - jeśli każdy dzień wygląda tak samo, postarajcie się to zmienić. Małe „zaskakiwajki” mogą naprawdę odmienić dzień i sprawić, że będzie bardzo miły.
- Pamiętajcie o rozmowie - i nie chodzi mi o podział obowiązków domowych. Mówcie o tym, co Was łączy, co lubicie, jak spędziliście dzień, jakie macie marzenia.
- Czas tylko dla mnie - miłość miłością (jest cudowna bez wątpienia), ale każdy człowiek raz na jakiś czas potrzebuje pobyć sam ze sobą. Warto, abyście ustalali takie dni i spędzili je osobno. Pozwoli Wam to za sobą zatęsknić i poczuć się jak na początku znajomości, kiedy to z niecierpliwością czekało się na kolejne spotkanie.
Nie ma kryzysu, z którego nie da się wyjść. Wszystko zależy tylko i wyłącznie od Waszej dwójki. Obydwoje musicie chcieć działać i pielęgnować Wasz związek. Warto się postarać!
A jak jest u Was? Macie za sobą jakieś kryzysy?
Trzeba szczerze wszystko mówić, na bieżąco, co nas wkurza, co nas boli, co źle zrobiłeś... i wszystko się fajnie ułoży!
OdpowiedzUsuńMasz rację, rozmowa jest najważniejsza! :)
UsuńJesteśmy małżeństwem 12 lat i jak na razie kryzysu u nas nie było, ale życie bywa przewrotne...
OdpowiedzUsuńSuper! Oby tak dalej :)
UsuńKryzysy w związku są nieuniknione - ale trzeba umieć je przezwyciężać. Zgadzam się z Tobą, że rozmowa to podstawa - bo "ciche dni" tylko pogarszają sprawę.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie - uniknąć nie unikniemy, ale możemy je przezwyciężyć :)
Usuń