Roku 2017 - dziękuję...



Kochani!
Minął już tydzień roku 2018. Myślę jednak,że nie jest za późno, aby podsumować rok miniony oraz napisać coś na temat postanowień noworocznych. 
Każdego roku dzieje się wiele cudownych rzeczy jak również na pewno znajdzie się kilka przykrych wydarzeń. Ważne jest, aby umieć każdą chwilę docenić.

Co wydarzyło się w 2017 w moim życiu? Wiele.
Przede wszystkim stanęłam przez wieloma trudnymi decyzjami związanymi z wyborem studiów (kierunku, miasta). Nie uniknęłam także matury, która była ciężkim i stresującym okresem. Jako już zeszłoroczna maturzystka balowałam na studniówce, która wiązała się także z próbami nie tylko poloneza, ale także cierpliwości i siły argumentów :)
To czas kiedy zostałam także Matką Chrzestną - teraz już wiem, że nie jest to tylko nazwa, ale zaszczyt, obowiązek i wyzwanie.
Podczas wakacji 2017 podjęłam się pierwszej poważnej pracy. Lato było też dla mnie okresem problemów zdrowotnych i ratowania się. To wtedy nawiązałam wiele nowych znajomości.
Zeszłoroczne urodziny także uważam za wyjątkowe i spędzone w niemalże specjalnym gronie :)
2017 był także rozpoczęciem totalnie nowego etapu w moim życiu - studiów. Nowy system nauki, nowe miejsce, nowi ludzie. To powód nie do lęku i stresu, ale radości i możliwości sprawdzenia się. Nie wiem jak Wy, ale ja często lubię ryzyko i wyprawy w nieznane. Przyznam, że jak do tej pory studia to dla mnie wyjątkowy czas. Ludzie, którym poznałam w Łodzi są cudowni - uśmiechnięci, pomocni i zawsze mam w nich wsparcie - wiem to na pewno. Mój kierunek studiów jest bardzo ciekawy i jak na razie bardzo się w nim realizuję i odnajduję w przyszłości. Duszpasterstwo, do którego trafiłam to tak naprawdę mój drugi łódzki dom.
2017 obfitował w wiele doświadczenia związanego z moim przyszłym zawodem - wolontariaty, praktyki. Coś w czym mogłam się sprawdzić i zdobyć wiedzę.
Miniony rok okazał się łaskawy także jeśli chodzi o miłość. To w nim poznałam mojego obecnego chłopaka :)
Rok obfitował także w podróże. Ferie udało mi się spędzić w Londynie szkoląc język, a zakończenie roku w Szwajcarii - wyjątkowo pięknym i magicznym miejscu z bliską mi osobą.

To nie znaczy, że 2017 nie miał wad. We wrześniu, przed samymi studiami, przyszło mi pożegnać bardzo bliską osobę. Człowiek nigdy nie jest gotowy na śmierć…

Co chciałabym powiedzieć minionemu 2017? 
Dziękuję. Za każde doświadczenie- to dobre i to złe - ponieważ to one mnie umocniły i nadały mojemu życiu taki kształt, jaki ma teraz.

Co do postanowień noworocznych
Z tego co pamiętam nigdy ich nie robiłam - nie wierzyłam w nie i to że mi się uda. W tym roku postanowiłam to zmienić. Postanowiłam postawić sobie realne cele i do nich wytrwale dążyć. Nie zapominając obrać także drogę ich realizacji - krok po kroku. Jak na razie minęło tylko kilka dni, ale jestem zadowolona i pełna nadziei, że uda mi się wszystko zrealizować.


Czego życzę Wam w tym 2018 roku? 
Abyście zdobyli wiele doświadczenia, przede wszystkim tego pozytywnego. Abyście potrafili docenić każdą chwilę swojego życia i sprawiali by była ona najpiękniejszą, jak tylko można. I zawsze abyście mogli być szczęśliwi i dzielić się swoim uśmiechem z innymi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przezBlonparia