Często angażujemy się w różnego rodzaju relację. Zdarza się, że z góry zakładamy z kim nam się powiedzie, a z kim nie. Przychodzi jednak chwila, w której trzeba rozeznać czy to "ten" czy nie. Jak to zrobić? Odpowiedzi na to pytanie postaram się udzielić w dzisiejszym poście :)
Z własnego doświadczenia oraz z kilku rozmów w babskim gronie udało mi się stworzyć listę męskich zachowań, które mogą pomóc rozeznać, czy to właśnie ten, mój jedyny. Nie wiem czy udało mi się spisać je wszystkie; mam nadzieję, że tak. Liczę także na Wasze sugestie, jeśli tylko zauważycie, że czegoś nie ma. Dla mnie poniższe zachowania są ewidentne, że coś jest na rzeczy. Oczywiście! Chcę zaznaczyć, że takie postępowanie nie powinno być tylko na początku relacji, powinno ono trwać cały czas - bo jeśli nam zależy to się staramy.
- Kiedy jesteś w jego ramionach czujesz się bezpiecznie
- Każdy pocałunek to chwila, która według Ciebie nigdy nie powinna się kończyć
- Twój partner to osoba, do której masz bezgraniczne zaufanie
- Wiesz, że jesteś z kimś, na kogo możesz liczyć ZAWSZE, w każdej sytuacji
- Ktoś kto zawsze znajdzie dla Ciebie czas
- Nie tylko powie, że Cię kocha, ale przede wszystkim to okaże
- Stara się - inicjuje różnego rodzaju spotkania, jest kreatywny i chce Cię zaskoczyć
- Widzi Cię bez makijażu, w dresie, w tłustych włosach, a i tak uważa że jesteś piękna i mówi to przy całym świecie
- Przedstawia Cię swoim najbliższym
- Robi Ci niespodzianki - te małe i duże
- Seks nie jest dla niego najważniejszy
- Łapie Cię za rękę w miejscach publicznych
- Przy NIM nie musisz udawać, możesz po prostu być sobą
- Z NIM nawet cisza nie jest nudna
Pamiętaj jednak, że do wszystkiego potrzebujemy czasu. Na samym początku jest zauroczenie, a wraz z nim różowe okulary, które przez długi czas nie chcą zejść z oczu. Kiedy jakimś cudem uda nam się ich pozbyć przychodzi moment dostrzegania wad i wtedy też bardzo często jest pierwszy kryzys; ale jeśli to przetrwacie i zobaczysz, że sprawdzają się u Was powyższe stwierdzenia - myślę, że nie powinnaś mieć już dylematu.
Stwierdzenie, że mój chłopak to ‚ten jedyny’ to kwestia pewnego doświadczenia i sprawdzenia siebie w różnych sytuacjach (ale nie chodzi oczywiście o formę testu).
Na koniec przyszło mi pewne powiedzenie, które zresztą zobaczyłam kiedyś gdzieś w Internecie:
„Jeśli facet nie potrafił być z Tobą w trudnych chwilach, nie zasłużył, aby być z Tobą podczas tych najlepszych”
Pamiętaj, że w wyborze partnera na stałe/męża nie ma takiego czegoś jak deadline; jesteś pewna albo nie. Jeśli w Twojej sytuacji pasuje ta druga odpowiedź, może lepiej nie trwać w tej relacji? Daj sobie szansę na prawdziwe i trwałe szczęście - we dwójkę - do końca świata :)