Koniec świata czy życiowa szansa? Czyli o tym jak podchodzić do zmian




Na samym początku pandemii podczas zajęć na uczelni usłyszałam bardzo mądre zdanie:"Jedyną pewną rzeczą w życiu jest zmiana". Ola Budzyńska od lat powtarza, że "nie ma zmian bez zmian". I nie ważne jak bardzo chciałoby się zaklinać rzeczywistość to tak właśnie jest. Wielokrotnie robiłam to samo oczekując innego efektu. Jak?! Nie pytajcie... Czasami ludzka głupota nie zna granic...

Odnoszę wrażenie, że większość z nas boi się zmian. "Coś" co jest nieznane, niezdefiniowane i poza naszą strefą komfortu wywołuje w nas niechęć, a czasami wręcz paraliż. W końcu lepsze zło znane od nieznanego. I w ten sposób można przeżyć całe życie - zadowalać się cząstką tego, co tak naprawdę możemy mieć w całości. Pytanie tylko, czy to jest szczęśliwe życie?



Wśród ludzi zaobserwowałam trzy podejścia do zmian:

1. Bierność
Wiele osób nie podejmuje żadnego działania, ponieważ się boi - porażki, oceny innych, komentarzy, rozczarowania samym sobą. Niestety takie podejście można zobaczyć coraz częściej wśród ludzi wokół nas.
Wiele razy rozmawiam ze znajomymi na temat naszych marzeń i pragnień. Każdy z nas ma wizję tego, co chce w życiu osiągnąć. Nie zliczę sytuacji, w których plan na realizację czegoś był zaplanowany punkt po punkcie, bardzo realnie. Naprawdę rozłożony na czynniki pierwsze i przemyślany. Mimo to pozostawał tylko planem spisanym na papierze i schowanym do szuflady. Dlaczego? Z powodu lęku, że się nie uda, że zamiast sukcesu będzie porażka. Tak wiele osób woli pozostać biernym byleby nie być ocenianym i wyśmianym. Tak wiele osób boi się zaryzykować i spróbować, nawet jeśli chodzi o swoje marzenia; boi się, że zmiana nie będzie dobra.

2. Ryzykuję i w każdej sytuacji wygrywam
Takich osób naprawdę jest mało, takich, którzy korzystają z okazji, które podsyła im los. Oni wiedzą, że szklanka jest zawsze do połowy pełna. Oni chcą to widzieć.
Jeśli zaryzykują, zmienią coś w swoim życiu i będą z tego zadowoleni - świetnie! Jeśli się to nie uda - też jest się na wygranej pozycji! Dlaczego? Bo to nauka, cenne doświadczenie, które jest dane "po coś". A po co konkretnie? Odpowiedź na to pytanie przyjdzie we właściwym momencie.
Jedno jest pewne: pozytywny punkt widzenia powoduje, że wszystko jest jakieś takie... łatwiejsze. Nawet najczarniejsza sytuacja.

3. Panika - co dalej?!
Są jednak zmiany na które nigdy nie jest się gotowym, a kiedy już nadchodzą to zawsze w nieodpowiednim momencie. Zakończone związki, w których było się zaangażowanym i się kochało, zwolnienie z pracy, której poświęciło się całe życie, konieczność rezygnacji ze sportu, który był cenny od najmłodszych lat z powodu kontuzji... Te zmiany nie są proste, przede wszystkim do zaakceptowania. W głowie piętrzą się tylko pytania typu: Dlaczego ja? Dlaczego akurat mnie to spotkało? I często przez dłuuugi czas nie znajduje się na nie odpowiedzi. 

   

Do zmian, które na pierwszy rzut oka są pozytywne, jest nam się łatwo zaadaptować, jednak w sytuacjach kryzysowych jesteśmy wystawieni na wielką próbę. A to właśnie one budują nas najbardziej - kształtują nas i nasz charakter.
Nie zapominajmy o jednej kluczowej kwestii. Czasem coś, co wydaje się nam największą życiową stratą okazuje się być błogosławieństwem na lata. Dlatego pamiętajmy, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Podchodźmy do wszystkiego z lekkim dystansem i dajmy czas, przede wszystkim sobie, na rozwój sytuacji. Może się okazać, że wcale nie jest tak źle jak wydawało się na początku.

Dlatego weź głęboki oddech i ruszaj do przodu, bo naprawdę będzie dobrze!


Czytaj więcej >

Copyright © Szablon wykonany przezBlonparia