Jakim typem dziewczyny jesteś? Czyli relacje damsko-męskie cz. IV



Ze słowem „zołza” na pewno masz do czynienia nie pierwszy raz. To określenie pojawia się coraz częściej w różnych artykułach, wywiadach i różnych materiałach dotyczących związków i relacji damsko-męskich. Ale nie tylko z takimi dziewczynami mamy do czynienia.
Na pewno bycie zołzą, dla niej samej, jest o wiele łatwiejsze. Wyrabia sobie pewne podejście, które pozwala jej nie cierpieć tak bardzo jak zwykłej dziewczynie, będącej sobą, która bardzo często szybko angażuje się w relację. Charakteryzuje ją to, ze jest pewna siebie – zna swoją wartość i kiedy widzi, że facet nie darzy ją takim szacunkiem na jaki w jej mniemaniu zasługuje – odpuszcza i idzie dalej – nie przejmuje się. Oprócz tego zawsze otwarcie mówi o co jej chodzi – nie ma niedomówień. Można powiedzieć, że dobra komunikacja w związku to jej drugie imię. Widzi coś niepokojącego lub coś co jej nie odpowiada – głośno o tym mówi, wyrażając swoje zdanie. Poprzez swoją pewność siebie staje się bardziej uwodzicielska, seksowna, a przez to intrygująca i onieśmielająca płeć przeciwną.
Drugi typ to „miła dziewczyna”. Chciałabym posłużyć się tutaj cytatem z książki „Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?”, ponieważ jej obraz został fenomenalnie przedstawiony. „To kobieta, która usilnie nadrabia brak pewności siebie, dając wszystko mężczyźnie, którego ledwie zna, niewiele od niego wymagając. To kobieta, która daje ślepo, bo gorąco pragnie, żeby jej zainteresowanie zostało odwzajemnione. To kobieta, która pójdzie na wszystko, co jej zdaniem zadowoli mężczyznę, po to, żeby za wszelką cenę utrzymać związek”. Można powiedzieć, że jej motto, to: „Żyję dla faceta”.
Dla porównania chcę przedstawić tradycyjną i chyba statystyczną „Ciebie”. Ciepła, czuła osoba, która do związku podchodzi naprawdę poważnie. Stara się jak może i od początku daje 100% z siebie, aby zbudować coś na stałe. Nie szuka przelotnych romansów, ale związku, który będzie jej przystanią na lata, o ile nie na całe życie. Nikogo nie udaje, od razu pokazuje swoją prawdziwą twarz. Wie, że w związku trzeba być elastycznym, więc potrafi nad sobą pracować, aby relacja którą tworzy z partnerem była trwała i wyjątkowa. Oczywiście, i ona ma swoje kobiece sztuczki; jednak czasem w kryzysie gdy widzi szansę na odbudowanie relacji nie kopie faceta w tyłek, ale spina się i działa. Nie podchodzi do sprawy impulsywnie i nie daje facetowi wszystkiego na co ma ochotę. Jest rozsądna, wie co jest dla niej ważne – i właśnie te wartości chce zachować.
            Jak widać są to zupełnie inne osoby. Żadna z nich nie jest zła, gorsza czy coś takiego. One są po prostu inne. Mają pewne inne wymagania. Może to moja subiektywna opinia, ale kojarzę zołzę z osobą, która przebiera w facetach jak w ulęgałkach. Drugi typ to dziewczyna, która ma facetów, ale niestety tylko na jedną noc. Stworzenie stałego związku to dla niej wyzwanie. A typ trzeci to nic innego jak zwykła dziewczyna, która znajdzie swoich popleczników jak i przeciwników. Ale prawdziwa miłość na nią czeka – jestem pewna!
            Już jakiś czas temu, może około dwóch lat wstecz, dostałam książkę, podobno bestseller, pt. „Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?” (o której już wcześniej wspomniałam). Zawarte w niej rady pomagają ad sobą i przemycić do swojej codzienności choć kilka sztuczek. Oczywiście nie da się wykorzystać wszystkich – przecież każdy z nas jest inny i pewne opisane zachowania mogą być dla niego nie do przyjęcia!

Myślę, że każda potwora znajdzie swego amatora ;) Zarówno zołza, „miła dziewczyna” jak i ta przeciętna znajdą swojego wybranka. Ile facetów tyle różnych opinii – nie ma jednego ideału dla każdego! Wszystkim nie dogodzisz!
            Popytałam jednak kilkunastu facetów, aby zasięgnąć ich opinii na temat ich wyboru (bo przecież o to w dzisiejszym poście chodzi). Niemal jednogłośnie uznali, że liczy się to, aby być sobą. Więc spokojnie, najważniejsze to nikogo nie udawaćoni to wyczują (przecież nie są głupi), a wtedy historia sama się potoczy J

Zastanów się, czy chcesz być pożeraczką męskich serc czy zwykłą dziewczyną, która doświadczy prawdziwej miłości ze strony ‘swojego mężczyzny’?
Jeśli natomiast jesteś typem „miłej dziewczyny” może zastanów się nad jakąś pomocą. Pamiętaj, że pierwszym krokiem jest zaakceptowanie siebie, a wtedy inni Ciebie zaakceptują. I jeszcze jedno! Na pierwszym miejscu masz być Ty, a dopiero później facet!

13 komentarzy:

  1. Ja balansuje pomiędzy zołzą a tą miłą :) ale zgadzam sie, musimy stawiać sie na pierwszym miejscu! Wpadnij do nas www.pinkypromisegang.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny post! Dał mi do myślenia. Będę zaglądać tu częściej:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja raczej jestem zwykła dziewczyna. Bardzo fajny post, w ciekawy sposób zaobserwowalas zachowania kobiet i to co nimi kieruje

    OdpowiedzUsuń
  4. Mega ciekawy post, dający dużo do myślenia. Po przeczytaniu tego wpisu wiele kobiet przemyśli sobie zachowanie, a przede wszystkim to że nie można dawać wszystkiego 'jak na tacy'

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawy post. Czasami sama jestem zołzą, ale to jest mój sposób aby za bardzo przyzwyczaić się do drugiej osoby. Czy to jest dobre? Sama nie wiem… Tak czy owak, na pewno będę tutaj zaglądać:) www.flare.com.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Ze mnie zawsze była taka zołza dopóki nie poznałam swojego aktualnego chłopaka i zaczęło mi bardzo zależeć :D
    KLAUDIALISIECKA BLOG - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  7. u mnie chyba najbardziej góruje typ "zołzy" ale to wszystko zależy od sytuacji i zależy kogo się poznaje :) jednak mogę śmiało powiedzieć, że mam coś ze wszystkich typów
    https://karik-karik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Osobiście uważam ze najlepsze jest połączenie tych dwóch typów. ;)
    Pozdrawiam cieplutko
    just-do-one-step.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj zdecydowanie należę do typu zołzy. Może bez tego całego seksapilu, ale z pewnością mam cięty język i nie owijam w bawełnę! ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytając 'Dlaczego mężczyźni kochają zołzy' pórbowałam taką własnie zołzą być, jednak jakoś mi to nie wyszło.. A bardzo bym chciała, dość bycia miłą, kochaną dziewczyną! Jak to mówią 'Jak gonisz psa, to zacznie uciekać. Jednak kiedy to Ty uciekasz przed psem, on od razu zaczyna za Tobą biec', tak samo jest w relacjach damsko-męskich ;)
    jvstvnamaria

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy wpis, daje do myslenia. Ja chyba jestem gdzieś pomiędzy zolzą a miłą. Tak mi się wydaje :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Najlepiej byłoby znaleźć złoty środek. Trochę zołzy a trochę nie :) wszystko z umiarem

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam książkę " Dlaczego mężczyźni kochają zołzy" i fakt, sporo racji w niej jest. :) Fajnie piszesz, miło się Ciebie czyta.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Szablon wykonany przezBlonparia