Jak wiecie studiuję zarządzanie. I mimo że nie był to mój pierwszy wybór, to wydaje mi się, że jest jak najbardziej udany. Dlaczego? Bo lubię analitycznie myśleć, planować i mieć świadomość, że decyzje, które podejmuję nie dotyczą tylko „tu i teraz”, ale także kształtują przyszłość. To czego teraz się uczę, to coś w czym się spełniam.
Uczelnia uczelnią - wiadomo, że nie zawsze lubię tam chodzić. Ale można się kształcić, zdobywać wiedzę
i „doświadczenie” nie tylko na uczelni czy w pracy. Nie samą nauką człowiek żyje. Dlatego ja postawiłam na Monopoly - grę, która pozwala weryfikować moje umiejętności, która mnie bawi i uczy.
i „doświadczenie” nie tylko na uczelni czy w pracy. Nie samą nauką człowiek żyje. Dlatego ja postawiłam na Monopoly - grę, która pozwala weryfikować moje umiejętności, która mnie bawi i uczy.
Przecież Monopoly to nic innego jak podejmowanie decyzji, inwestowanie, rozeznanie w nieruchomościach (mimo że to tylko gra, to człowiek „zielony” w danym temacie może zaczerpnąć choć trochę wiedzy
w praktyce).
w praktyce).
Wiem, może brzmi to dziwnie i banalnie, ale ta gra naprawdę potrafi nauczyć i pomóc
(i mówię to ja - studentka zarządzania).
(i mówię to ja - studentka zarządzania).
Poza tym ta gra to totalna petarda w mojej rodzinie. Do domu nie przyjeżdżam często, ponieważ mam do niego trochę ponad 240 km. Uczelnia, obowiązki, zajęcia dodatkowe - nie pozwalają mi na częste powroty. Jednak kiedy już przyjeżdżam, chcę wykorzystać ten czas na 100%, a nawet 1000%. Uwielbiam te momenty, kiedy wszyscy siedzimy w jednym pokoju: są rodzice, babcia, siostra ze swoją rodziną (a są to już dwa pokolenia) i ja z moim kochanym towarzyszem. Wiadomo, lubimy rozmawiać, wspominać czasy dzieciństwa, wygłupiać się z moją małą siostrzenicą. Ale prawda jest taka, że sami także lubimy się trochę odprężyć i grać w planszówki - tak jak za starych dobrych czasów, kiedy to ja byłam dzieckiem.
Bo Monopoly to gra, która łączy pokolenia. Jest od 8 roku życia (chociaż moją dwuletnią siostrzenicę już do niej ciągnie), ale każdy z nas naprawdę miło spędza przy niej czas, a minuty płyną w mgnieniu oka.
To cudowny czas integracji trzech (a nawet czterech) pokoleń.
To cudowny czas integracji trzech (a nawet czterech) pokoleń.
Szczególnie na początku semestru nie trzeba lecieć od razu do książek, ale można grać, bawić się
i odetchnąć pełną piersią.
i odetchnąć pełną piersią.
Studenci też uwielbiają tą grę. Jakakolwiek domówka nie obędzie się bez niej!
Mimo że wiosna przychodzi wielkimi krokami, to i tak nie ominą nas deszczowe dni. Czasami jeszcze jest zimno, wietrznie, wręcz paskudnie! A to właśnie idealny czas, aby posiedzieć w domu i spędzić go inaczej niż zwykle.
Zamiast siedzieć z głową w komputerze, oglądać bezsensowne seriale, słuchać godzinami muzyki, czy spać na siłę - zadzwoń po znajomych, albo idź po nich (dobry pomysł dla tych, którzy mieszkają w akademiku)
i zaproś do siebie. Integracja ponad wszystko! Koniec z głowami w telefonach. Pora na rozmowę i dobrą zabawę.
i zaproś do siebie. Integracja ponad wszystko! Koniec z głowami w telefonach. Pora na rozmowę i dobrą zabawę.
Jestem pewna, że Monopoly to gra, która przypadnie do gustu każdemu. Nie wymaga ponadprzeciętnych umiejętności, wciąga (niczym nałóg), bawi, uczy, integruje i powoduje, że czas płynie szybko i miło,
a instrukcja i zasady gry są zrozumiałe i proste. W mojej rodzinie gra przypadła do gustu wielu pokoleniom (nawet tym 70+).
a instrukcja i zasady gry są zrozumiałe i proste. W mojej rodzinie gra przypadła do gustu wielu pokoleniom (nawet tym 70+).
Uwierzcie mi, spotkania rodzinne nie muszą być nudne. Spotkania z przyjaciółki nie muszą być oparte na elektronice i internecie. A randki z ukochanym mogą być oryginalne.
I muszę przyznać, że Monopoly to jedna z nielicznych gier, które wyjątkowo przypadły mi do gustu.
Czy ją Wam polecam? Oczywiście! I w 10000% potwierdzam, że udana zabawa jest gwarantowana.
A jak jest u Was? Graliście w nią? Macie? Jakie są Wasze doświadczenia?
HASBRO |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz