Zaręczyny - z czym to się je i jak się przygotować; cz. I


Zaręczyny - nie da się zaprzeczyć, że jest to wielkie wydarzenie dla dwojga kochających się ludzi. Często w filmach i serialach ten moment przedstawiony jest jak w bajce. Pomysłów, aby ta chwila była naprawdę zapamiętana na zawsze (oczywiście w pozytywnym znaczeniu), jest wiele. Ale czy naprawdę musi być nadzwyczajnie, żeby było dobrze?

Nie będę dzielić się z Wami swoim doświadczeniem i tym wyjątkowym dniem - myślę, że niewielu z Was to interesuje, a przede wszystkim nie taki jest cel tego artykułu.
Chciałabym żebyście, przede wszystkim, Wy, kobiety, potrafiły docenić swój ważny dzień. 
To wyjątkowa chwila w naszym życiu, która zamyka pewien etap, a rozpoczyna kolejny. To także czas wielkich przygotowań do ślubu. Chcemy ten dzień zapamiętać jak najlepiej, żeby mieć co wspominać, opowiadać w przyszłości dzieciom i wnukom jak to było w tych „naszych czasach”. Trzeba jeszcze będzie się pochwalić koleżankom - „przecież muszę opowiedzieć super romantyczną historię.” To wszystko sprawia, że pojawia się pewna presja. Pytanie tylko po co?


  1. Nie oczekuj gwiazdki z nieba
    Moje Kochane, tak naprawdę jedyną rzeczą, która może zniszczyć ten dzień są Wasze oczekiwania. Ja wiem, komedie romantyczne przedstawiają bajkowe pomysły na wspaniałe zaręczyny. Jednak to tylko filmy, które zawsze będą idealizować. Dlatego ja zawsze powtarzam, żeby patrzeć na ten gatunek filmu z przymróżeniem oka, bo film to film, a życie jest życiem. W realu nie ma ideałów, a facet po prostu pewnych rzeczy się nie domyśli, albo nawet na nie nie wpadnie.
    Dlatego najlepiej nie nastawiaj się na nic. Bierz życie jakie jest! Nie snuj pomysłów jak będzie, jak liczny bukiet kwiatów dostaniesz lub czy będzie to w jakimś egzotycznym miejscu. W tych kwestiach po prostu trzeba liczyć na faceta, bo to on organizuje to wydarzenie. Według niego najlepszym miejscem może być Twój dom, miejsce gdzie się poznaliście lub Wasza ulubiona miejscówka albo jeszcze coś innego. Nie wpadł na pomysł, że chcesz, aby było to coś zupełnie nowego, jeszcze nie związane z Waszą wspólną historią. I musisz to zrozumieć, bo Jemu może nie miał kto tego podpowiedzieć. Może chciałaś, aby ta chwila była dość prosta i w znanym Wam miejscu. Myślisz sobie, że Twój facet powinien to wiedzieć, bo już „trochę” się znacie. Ale mimo że Cię dobrze zna, na najprostsze rozwiązania może po prostu nie wpaść - czasem tak jest (i to nie tylko u mężczyzn). Więc nie myśl „Nie postarał się”, „mogło być lepiej”, chyba nie to jest najważniejsze, prawda? Twój Ukochany Mężczyzna poprosił Cię o rękę, znalazłaś miłość swojego życia, ktoś kocha Cię tak bardzo, że chce z Tobą spędzić resztę życia - czy to nie jest sedno zaręczyn?
  2. Mężczyzna też przeżywa
    Dziewczyny, dzień zaręczyn to ważne wydarzenie nie tylko dla nas, dla facetów także to bardzo ważna, ale i stresująca chwila. Wybieranie pierścionka zaręczynowego (jego rozmiar!), kwiatów, najodpowiedniejszego miejsca,… Dla nich też to są duże emocje. On też chce jak najlepiej, abyś to Ty była zadowolona. Oczywiście, często faceci chcą to zrobić z zaskoczenia, co jest dla nich dodatkowym stresem, abyś się nie domyśliła i wszystko pozostało w tajemnicy do tego odpowiedniego momentu. No i jeszcze kwestia Twojej odpowiedzi na pytanie „Czy wyjdziesz za mnie?” - niestety (albo i stety) nie dla każdego mężczyzny jest oczywiste, czy będzie ona twierdząca.
    Jeżeli facet ma kogo podpytać o pewne szczegóły (Twojej mamy, siostry, przyjaciółki, współlokatorki) jest mu zdecydowanie łatwiej. Jednak nie każdy mężczyzna się na to decyduje (a może po prostu nie ma kogo spytać) i wtedy zaczynają się dla niego „schody”.
    Wiedz jedno - On, w tych całych przygotowaniach, na pewno się starał, włożył w to swoje serce i czas. Pomyśl też o nim i doceń to, co dla Ciebie zrobił/
  3. Chcesz zaręczyn, ale on się nie śpieszy
    Wydaje mi się, że ta sytuacja jest coraz częściej spotykana. Kobiety podobno szybciej dojrzewają i tym samym szybciej są gotowe na założenie rodziny (choć oczywiście od tej reguły też są wyjątki). Często my, kobiety, czekamy już na pierścionek i to pierwsze ważne „tak”, a tu na razie nic takiego się nie zapowiada.
    Co zrobić? Powiem Ci czego na pewno nie robić!
    Na pewno nie mów Mu nieustannie o ślubie, o stabilizacji, chęci posiadania z nim dzieci. Nie pokazuj pierścionków zaręczynowych, nie mów o wolnych terminach na Twojej wymarzonej sali weselnej, nie ciągnij go, żebyście razem oglądali pierścionki zaręczynowe. Dlaczego? Bo to może go wystraszyć, a już na pewno zniechęcić.
    Znasz to powiedzenie, że mężczyźni lubią gonić króliczka? Albo, że nawet najpiękniejsza dziewczyna podana „na tacy” nigdy nie będzie obiektem westchnień i pożądania, bo facet lubi zdobywać? Naprawdę tak jest! Więc jeśli, będziesz mu podawać „na tacy” swoje oczekiwania, plany, marzenia - on może się po prostu wystraszyć.
    Faceci dłużej dojrzewają i potrzebują czasu…
    Z drugiej strony, w pewnym momencie, jeśli Twoim zdaniem czekasz na pierścionek zaręczynowy już naprawdę długo, szczera rozmowa może okazać się zbawiennym rozwiązaniem. Warto powiedzieć o swoich obawach - jeśli takowe istnieją (np. obawiam się, że nie traktujesz naszego związku poważnie; czy na pewno chcesz ze mną kiedyś założyć rodzinę?). My, Kobiety, boimy się, że może nasz „wybraniec” nas jednak nie kocha, nie traktuje poważnie. Oni nie są świadomi, że zwlekając z takimi decyzjami, my (kobiety) możemy to tak rozumieć. Sprawa często się wtedy wyjaśnia. Szczerość i umiejętność rozmowy o swoich uczuciach - podstawa!

    Na tym kończymy pierwszą część wpisu. Te trzy wymienione przeze mnie punkty to propozycje dla Ciebie - abyś zastanowiła się jak do tych kwestii podchodzisz. Ja zachęcam przede wszystkim do zastanowienia się nad punktem pierwszym - czy nie oczekujesz zbyt wiele? Niestety, często my same odbieramy sobie szczęście tego dnia.
    Zastanów się, przemyśl, a jeśli będziesz chciała się tym podzielić - napisz w komentarzu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Szablon wykonany przezBlonparia